
Cathy Marston jako córka nauczycieli od zawsze miała styczność z klasyką literatury angielskiej. Nie ukrywa również, że jako kobieta, bardzo docenia kunszt historii. Bliskość dzieła Charlotte Bronte pozwoliła choreograf na odwzorowanie emocji targających bohaterami za pomocą ruchu.
Była sobie dziewczyna
Przyznać muszę, że znałam treść Jane Eyre na długo przed zobaczeniem spektaklu. Na początku nieco zdezorientowana widząc główną bohaterkę w otoczeniu tancerzy przebranych za widma, nie wiedziałam od którego momentu Cathy Marston postanowiła rozpocząć przedstawianie historii Jane. Widząc natomiast wielebnego niosącego wykończoną walką z niewidoczną (czy też przedstawioną za pomocą tanecznych widm) siłą dziewczynę do domu, w którym czekały dwie siostry, zrozumiałam, że zaczynamy prawie od samego końca i czeka nas retrospekcja. Nie pominięto żadnego szczegółu historii, aczkolwiek istniało kilka elementów mogących utrudniać zrozumienie spektaklu dla ludzi nieznających książki Bronte, lub nieposiadających programu. Pracujący nad kostiumami Patrick Kinmoth wyróżnił główną postać odmiennym strojem, aczkolwiek nie podkreślał jej wagi rzucającym się w oczy kolorem ubrania. Bohaterka słusznie do końca pozostała „plain Jane”. Kreacją natomiast zwracała uwagę niezrównoważona małżonka pana Rochestera, posiadająca ognistą, jak jej historia, intensywną sukienką.
Widoczna różnorodność
Zdumiewającym dla mnie faktem było pochodzenie większości tancerzy Northern Ballet. Niewielka część z nich bowiem wywodzi się z Wielkiej Brytanii. Wielu z nich natomiast ma korzenie azjatyckie, czy afrykańskie. Nie przeszkodziło to reżyserowi w przedstawieniu postaci Jane przy pomocy dwóch aktorek (grających młodą i już dorosłą dziewczynę), o różnym pochodzeniu etnicznym. Subiektywnie oceniając, nie miało to żadnego wpływu na odbiór sztuki przeze mnie. Główna rola męska moim zdaniem zasłużyła na szczególne wyróżnienie. Mlindi Kulashe, pochodzący z Cape Town, zatańczył bardzo przekonująco postać oślepionego pod koniec Rochestera. Duety z Abigail Prudames sprawiały wrażenie bardzo dopracowanego widowiska. Parokrotne drżenie nóg nie przeszkadzało w przyjemnym spędzeniu czasu oglądając występ.
Grand Opera House
Budynek nie przekracza wielkości Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, podobnie z resztą jak wielkości polskich teatrów. Wspomnieć należy natomiast, że widownia jest bogato zdobiona. Kurtyna wciąż utrzymuje motyw z XIX wieku, co sprawia wrażenie wzniosłości wydarzenia, jakim jest wizyta w tym miejscu. Większość może poczuć się zdziwiona przyzwoleniem na wnoszenie przekąsek i napojów do pomieszczenia, gdzie znajduje się scena główna, aczkolwiek teatr stale utrzymuje charakterystyczny dla kultury wysokiej klimat.
Magdalena Janik
foto: Emma Kauldhar, GOH archives
***
7 ciekawostek dotyczących baletu
- Samo słowo „balet” odnosi się do 4 definicji:
charakterystyczne taneczne przedstawienie teatralne, z towarzystwem muzyki i profesjonalną scenografią
określa się tym mianem również grupę taneczną, specjalizującą się w wykonywaniu tańca klasycznego
utwór muzyczny, skomponowany specjalnie dla wspominanych przedstawień baletowych
określenie odnoszące się do całości sztuki baletowej w określonym czasie lub konkretnym kraju (przykładem może tutaj być balet rosyjski, czy balet romantyczny). - Pomimo dużej ilości nasuwających się skojarzeń baletu z Rosją, tak naprawdę wywodzi się on z Włoch, korzenie jego sięgają popularnych w renesansie maskarad karnawałowych. Rosja centrum sztuki baletu stała się dopiero w XIX wieku.
- Pierwszym uznanym widowiskiem baletowym jest przedstawienie oparte na historii wyprawy Jazona i Argonautów po złote runo, wystawione pod koniec XV wieku, autorstwa Berganzia di Botty.
- W XVI i XVII wieku tworzono głównie widowiska baletowe o tematyce mitologicznej.
- W balecie romantycznym szczególnie eksponowano postacie kobiece, a najbardziej popularnym przedstawieniem w tamtym czasie było „Giselle”.
- Pierwszy polski zespół baletowy zawdzięczamy Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, składał się głównie z tancerzy zagranicznych. Działał przy ówczesnym teatrze Operalnia Saska.
- Pierwszym znanym na całym świecie tancerzem baletowym pochodzenia polskiego był mężczyzna o nazwisku Maciej Pręczyński. Miał możliwość występowania między innymi w Wenecji, czy Wiedniu.
Magdalena Janik
0 komentarzy
Dodaj komentarz
Jako pierwszy Dodaj komentarz !